sobota, 7 lutego 2015

"Księżniczka z lodu"2004(C.Lackberg)-recenzja


         Zanim przejdę do pisania, chciałbym przeprosić za niedodanie postu wczoraj. Każdy jest tylko człowiekiem, każdy popełnia błędy. Postaram się nic nie obiecywać bo może się to nie spełnić. To chyba na tyle:).
       Stary rybak, Eilert Berg odnajduje swoją chlebodawczynię zamordowaną w własnej łazience. Erika Falck, która postanowiła wyjść na spacer zauważa spanikowanego mężczyznę. Rozpoznając swoją dawną przyjaciółkę, Alexandrę Wijkner, dzwoni na policję. Zszokowani rodzice proszą młodą pisarkę o wyjaśnienie okoliczności. Razem z kolegą z policji próbują rozszyfrować całą sprawę.   Wszystkie fakty prowadzą do nikąd, a rodzina wcale nie ułatwia śledztwa.
          Mimo nie najlepszych zdań na temat książki jestem w stanie się z nimi nie zgodzić. "Krytycy" z pewnej strony twierdzą, że wątki poboczne spychają na boczny tor główny temat kryminału. Możliwe iż tak jest ale bez tego byłoby po prostu nudno, fabuła dotyczyłaby tylko morderstwa. Chodzi o urozmaicenie a nie spowolnienie akcji. Pisarka chciała przekazać nam uroki życia w takich małych miasteczkach jak Fjallbace. Wątki miłosne są praktycznie prawie w każdej książce nie ważne jaki to gatunek. Nie widzę więc powodu by wyłącznie krytykować ten wspaniały bestseller.                         Bohaterzy stworzeni przez Lackberg budzą w nas i śmiech, i nienawiść czyli odczucia sympatii czy też odwrotnie. Główna bohaterka działa zdecydowanie nie zastanawiając się ani na chwilę(i gdzie tu spowolnienie akcji ja się pytam?). Postać Patrika także wzbudziła we mnie sympatię bo przede wszystkim nie jest tak tajemnicza jak Poirot Pani Christie. Są także postacie budzące niesmak swoim sposobem bycie takie jak: Anna( młodsza siostra Eriki) i Komisarz Mellberg wkurzający swoją głupota, otępiałością i brakiem największego zainteresowania swoją pracą i obowiązkami.
Długość( ponad czterysta stron) może troszkę przerazić jak na powieść kryminalną ale nie ma powodu do niepokoju. Sprawia tak ogromną przyjemność,że czytelnik nawet nie spostrzeże kiedy dobiegnie końca. Powieści Lackberg charakteyzują się przerywnikami w rozdziałach dotyczących morderstwa.
Aby przekonać się jak to zostało urealnione, polecam obejrzeć ekranizację "Księżniczki z lodu". No bo jeśli zostało zekranizowane to znaczy, że książka nie jest żadnym gniotem. Radzę równierz zacząć od niej gdyż jest piersza w chronologii. Fajny thiller na dreszcze na całym ciele.
                                                             

1 komentarz:

  1. Fajna recenzja, ale ostatnie zdanie powinno raczej brzmieć:
    Fajny thriller powodujący dreszcze na całym ciele :)

    OdpowiedzUsuń